poniedziałek, 10 sierpnia 2009

z lotu ptaka


Puncak Lawang pare kilometrow od Matur, wioski polozonej na wschod od Bukittingi , jest miejscem wartym odwiedzin. Dosta sie tam mozna za pomoca angkota lub wynajetego srodka transportu, dla tych z kondycja mozna uderzyc na szczyt za pomoca rowerka lub piechotka. My lenie, jako ze byla nas grupa 8 ludzikow wynajelismy busa, ktory juz na poczatku trasy, zesliznal sie jednym kolem z trasy i uderzyl burta, znaczy bokiem w sciane kanionu. Wydobylismy go w godzinke, dalej jazda bez klopotow. Jezenie wzielismy na wynos w restauracji.. jak zwykle w indonezji zawiniete w liscie i kawalek papieru ala kartonowego. Troszeczke zakretow i jestesmy na szczycie, gdzie kiedys byla stacja nadawcza japonczykow, a teraz jest rozglosnia radiowa. Pierwsze co widzimy to mleko.. mgla, a raczej chmura... jestesmy na takiej wysokosci ze znajdujemy sie w chmurze, nie widzimy nic poza towarzyszami i biala sciana. PO chwili los usmiecha sie do nas , przepedzaja prawa reka chmury z Puncak Lawang, w oddali a raczej ponizej w oddali wylania sie magiczna tafla jeziora Maninjau. Widok Boski, jezioro w koronie gor, promienie sloneczne przebijaja sie przez chmury i padaja na jezioro... bosko, polecam.

Miejsce stworzone do paraglidingu.. niestety nie bylo mi dane sprobowac... ale poczekajcie..jeszcze tu wroce ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz