1 lipca
pobudka o godz 13, trzeba bylo odespac podroz, 15 nie odebranych polaczen, i zdiwienie Harisa ze mozna tyle spac, a ja przeciez jeszcze
bym pospal z 2 godzinki. Haris ma spotkanie z burmistrzem wiec ustawia mnie z Risa i francuzem Charliem, wspolny doskonaly obiad,
wypad na plaze , brudna ale solidna.Gdzie poznaje Zosie, Polke uczaca w szkole jezykowa oczywiscie za free. Wszyscy usmiechnieci i zadowoleni.
czas na 1 impreze aiesecowcow, oczywiscie bez alkoholu.. z
juz po imprezie, smiechowo, nastawieni sa na zabawe grupowa.
kolejny dzien minal na lenistwie, basan dobre jedzenie i zabawa... jutro pierwszy trip na wyspe.. bedzie tropikalnie.. yeah
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz